Wracam do "Budy"...

Uniwersytet Trzeciego Wieku... Cóż to za dziwadło..??

Z jednej strony miła dla ucha nazwa uczelni, a z drugiej .. hmmm !! Czy zewsząd musi mnie bombardować informacja, że nie jestem już zgrabnym, zdrowym i ślicznym dziewczęciem z ukrytą pod ciemnymi , długimi lokami - głową pełną zwariowanych pomysłów ..? Że moje różowe okulary , które były przez lata bezpiecznie zadomowione na moim ślicznym nosku... wraz ze mną odeszły na zasłużoną emeryturę...?

Młodość..! Gdzie jesteś..? Cóż... teraz można cie znaleźć jedynie na nadgryzionych zębem czasu - starych fotografiach ...

A może powrót do szkolnej ławy da złudne poczucie zatrzymania a nawet cofnięcia się galopującego czasu..??


Zostań w domu...

niedziela, 20 listopada 2016

59- Codzienność czas zacząć..

 Na rozpoczęciu roku akademickiego dla zbyt wcześnie urodzonych, spotkaliśmy się w sopockiej  galerii sztuki w pierwszej dekadzie października.
 Było zwyczajowe pitu-pitu, były statystyki, był nawet prezydent Karnowski, który wręczał indeksy nowicjuszom... czyli nudy na pudy jak co roku.
   Ale na okrasę podano nam - kolejny wykład inauguracyjny zatytułowany: "Podróż Bohatera"  i to wszystko działo się pod bacznym okiem Kartezjusza i Lutra.
Dla takiego wykładu warto było wyjść z domu i przebrnąć przez chłodny, zapłakany Sopot.
 Tym razem nie był to zwykły fajny wykład...
 To było mistrzostwo świata..!
Wielu słuchało Przemysława z opadniętymi szczękami... ja sama zapomniałam o zrobieniu fotki (poniższą ukradłam)  a obowiązkowe w takim dniu lody "U Wocha" smakowały jakby bardziej orzechowo niż zwykle.



  W kilka dni później wzięłam udział w spotkaniu z uczniami biorącymi udział w rozkodowywaniu Gdańska.
   Do pierwszego spotkania doszło w bibliotece na Manhattanie gdzie poznałam takie wspaniałe dzieciaki jak Aleksander, Sara, Mary, Paulina oraz te, których imion nie zapamiętałam...


 Ponownie spotkaliśmy się  na wielkiej Gali w Zespole Szkół Łączności w poniedziałek (24.X)

    To tam dopadli mnie dziennikarze a jako gość specjalny- wzięłam udział w  prowadzonej przez Jędrzeja  z  JUMP-a - debacie na scenie...
W międzyczasie stawałam się jedną z  postaci komiksu.


    Okazuje się, że bycie znaną "grająca babcią"  daje wiele frajdy ale czasem bywa męczące...
Mój piękny i oporny w czyszczeniu dywan jest tego dowodem.. ale skoro pod wywiadem ma być fotka...

 http://www.gdansk.pl/wiadomosci/PlayStation-blog-i-haft-krzyzykowy-czyli-nie-typowe-zycie-emerytki,a,63735