Wracam do "Budy"...

Uniwersytet Trzeciego Wieku... Cóż to za dziwadło..??

Z jednej strony miła dla ucha nazwa uczelni, a z drugiej .. hmmm !! Czy zewsząd musi mnie bombardować informacja, że nie jestem już zgrabnym, zdrowym i ślicznym dziewczęciem z ukrytą pod ciemnymi , długimi lokami - głową pełną zwariowanych pomysłów ..? Że moje różowe okulary , które były przez lata bezpiecznie zadomowione na moim ślicznym nosku... wraz ze mną odeszły na zasłużoną emeryturę...?

Młodość..! Gdzie jesteś..? Cóż... teraz można cie znaleźć jedynie na nadgryzionych zębem czasu - starych fotografiach ...

A może powrót do szkolnej ławy da złudne poczucie zatrzymania a nawet cofnięcia się galopującego czasu..??


Zostań w domu...

wtorek, 22 października 2013

28 -Prawosławie...

Jest  sam środek wakacji.
W sopockich knajpkach drzwi otwarte na oścież,  uliczni grajkowie szarpią struny,  a młodzi i wielobarwni od stóp do głów.. a raczej,  od czerwonych tenisówek aż po zielone "irokezy" - przewalają się tłumnie przez Monciak... gdyż jak zwyczaj i kalendarz nakazują,  uczniowie i studenci  w tym okresie cieszą się  upragnionym, bo wolnym od szkolnych zajęć - czasem.
Smażą się w słonecznych promieniach, moczą w Bałtyku swe chude odnóża,   popijają browca, szukają nowych sympatii... no i na amen zapominają  o swojej  uczelni,  pedagogach, egzaminach...
Ale  i wykładowcy mogą nareszcie odsapnąć od obowiązków i  wiszącej nad nimi-niczym miecz Damoklesa- klątwy: "Obyś cudze dzieci uczył "...
Czy ten wzorzec pasuje do wszystkich..?
Otóż NIE..!


Ósmy sierpień, to kolejny - zorganizowany przez naszego Przemysława - wypad w miasto... W jednej z dzielnic Gdańska, ukryta w zieleni i ciszy.. czekała na nas prawosławna Cerkiew.
 Ja dotarłam tam z prawie półgodzinnym wyprzedzeniem, więc  wtopiłam się w sąsiadującą ze świątynią- zieloność w oczekiwaniu na resztę wycieczki...
  Po niedługiej chwili  wraz z Przemkiem S. i  ks. Dariuszem Jóźwikiem - gospodarzem cerkwi... weszliśmy do świątyni... Było nas w sumie jakieś  chyba ze dwa tuziny  ludzików.



Przyznaję, że trochę się zawiodłam.... Akustyka w świątyni nie pozwalała na zrozumienie tego, co batiuszka do nas mówił...
Może parafianom to nie przeszkadza... ale wycieczka  przybyła po to, by się czegoś dowiedzieć..
Na szczęście w internecie znalazłam filmik zawierający oczekiwaną treść,  a poniżej link do strony,  z której pozwoliłam sobie ten plik ściągnąć....



 http://www.trojmiasto.pl/wiadomosci/Zobacz-prawoslawna-cerkiew-w-Gdansku-n68966.html

 No i wspólna fota na odchodne...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz