Wracam do "Budy"...

Uniwersytet Trzeciego Wieku... Cóż to za dziwadło..??

Z jednej strony miła dla ucha nazwa uczelni, a z drugiej .. hmmm !! Czy zewsząd musi mnie bombardować informacja, że nie jestem już zgrabnym, zdrowym i ślicznym dziewczęciem z ukrytą pod ciemnymi , długimi lokami - głową pełną zwariowanych pomysłów ..? Że moje różowe okulary , które były przez lata bezpiecznie zadomowione na moim ślicznym nosku... wraz ze mną odeszły na zasłużoną emeryturę...?

Młodość..! Gdzie jesteś..? Cóż... teraz można cie znaleźć jedynie na nadgryzionych zębem czasu - starych fotografiach ...

A może powrót do szkolnej ławy da złudne poczucie zatrzymania a nawet cofnięcia się galopującego czasu..??


Zostań w domu...

czwartek, 9 października 2025

101 - Autoprezenty

 Są takie miesiące, gdy ZUS bywa hojniejszy niż zwykle...  Zapytowuwuję się więc samą siebie : " Co zrobić z nadmiarem gotówki ?".   No przecież na Radio z Twarzą nie wyślę ...

 Po dłuższym namyśle zrobiłam sobie "Prezenty bez okazji". 

Po obejrzeniu  kilku filmików na Youtube z niesamowitą Tulią-  postanowiłam wejść głębiej w jej świat... i ten dawniejszy, i ten obecny. Jak rozbiła szklaną kulę, jak wciąż usuwa ze swego młodego życia- szklane odłamki... Dowiem się tego z książki jej autorstwa. 

Kupiłam też grę o kolejnym duchu z japońskich wysp  będzie to wypełniona zemstą wędrówka ku górze Yōtei. Duch z wyspy Tsushima dawno ograny ... a co będzie tym razem- bogowie raczą wiedzieć !

No to do roboty Bogumiło ! 


 

 A żeby było śmieszniej- kupiłam też drogie kredki akwarelowe i zaczęłam malować grafiki podpatrzone w internecie.

Sama nie potrafię wymyślić nic fajnego, więc naśladuję innych...  Wszak po to nam bozia dała czas emerytury  aby żyć jak się chce. Może nie zawsze mądrze ale za to po swojemu !


 

 

 

piątek, 11 lipca 2025

100- Sopoteka- powtórka z rozrywki..

 Był styczeń 2016 r.   Zachęcona wiadomością  z Sopoteki  na Facebook, że bez względu na wiek- można tam sobie pograć - między innymi na konsoli - poszłam, aby zorientować się w sytuacji  lecz pani z obsługi powiedziała  a raczej użyła metafory (w tym dziale obowiązuje limit wiekowy )- że za stara jestem  na takie zabawy  bo to kącik dla dzieci. Ta pani zapewne nie wiedziała, że  konsola pierwszej generacji powstała dla mojego pokolenia , bo w 1972 roku ... ale palec jej w oko  !

Czy chciałam tam sobie pograć ? A po jaką cholerę ? A co to ja swojej konsoli w chałupie nie mam, wygodnej kanapy i pachnącej kawusi  na stoliku... ? ale chciałam wiedzieć, czy mają fajne gry, czy mogę tam przyprowadzić swoją wnuczkę .

Spytałam ją tylko : - w takim razie- jakie zasady pozwalają aby kilkunastolatek grał w grę dla dorosłych...

 Ale odpowiedziała mi tylko cisza. Wyszłam  zniesmaczona. 

Nie byłabym sobą, gdybym Sopotece nie obsmarowała dupska na jednym ze swoich blogów.

Ale z odpowiedzi na mój komentarz- niewiele wynika.  

 

Aż  dzisiaj, po prawie 10 latach, na FB znalazłam  takie powiadomienie skierowane do obserwujących (czyli także dla mnie) :

Pogoda w tym tygodniu nie będzie specjalnie sprzyjać spacerom, 
więc jeśli zwiedzanie Sopotu zaczyna przypominać survival, zapraszamy @obserwujący do nas.
Mamy:
🪄 dużo książek (także nowości i perełek wydawniczych),
🪄 komputery (tak, można grać w Robloxa)
🪄 konsole: PS3, PS4, PS5 oraz Xbox One i Xbox Series S (tak, mamy Minecrafta 🤖),
🪄 kącik zabaw, w którym dorośli mogą przebywać tylko pod opieką dzieci,
🪄 bogaty zbiór planszówek,
🪄 rozmaita prasa.
 
Poszłam bo było mi po drodze... sadziłam, że coś poszło lepiej, że ktoś zmądrzał, naprawił... a tam bez zmian. Ponoć dla panów w słusznym wieku mają PS5 i Fifę... 
Makabra...!!! Sopoteka wciąż tkwi w miejscu. Więcej mnie tam nie zobaczą a myśl o evencie dla seniorów ? Wybijcie to sobie z głowy !!!

środa, 5 lutego 2025

99- Jeszcze jedno zapomniane marzenie -Część 4

Podobno skleroza nie boli a jedynie żylaków można od niej dostać...

I to właśnie jej wina, że na wiele miesięcy zapomniałam o czymś, co mam pod nosem każdego dnia.

8- Moje wierszydła, mój śmietnik psychiczny sprzed kilku dekad i ten obecny, taki ukwiecony ogródek rymów przeróżnych.  Były czasy, gdy marzył mi się wydruk moich utworów w formie niewielkiego tomiku ale na kolana powalił mnie koszt łamania tekstu oraz druku. No i wtedy pomyślałam o innej formie zaprezentowania odbiorcom mojego dorobku... o wieczorku poetyckim w jakiejś zacisznej bibliotece przy skromnej widowni. No i udało się ... sześć razy.

 

 

Wcześniej, nasz UTW dał do druku dwa tomiki antologii... Wśród utworów kilku niemłodych poetek- znalazły się i moje wierszydła... No bo: Jak się nie ma co się lubi...


 

 Ale marzenia mają to do siebie, że nie umierają po kilku potknięciach...

Zatem, gdy kilka lat temu utworzyłam swój rękopis: "Powstać kolan" postanowiłam, że takich rękopisów powstanie jeszcze kilka i trafią one do rąk godnych, niczym mosiężna phurba- niezwykły klucz do wrót Śambhali... dzięki nim-  być może non omnis moriar...