Wracam do "Budy"...

Uniwersytet Trzeciego Wieku... Cóż to za dziwadło..??

Z jednej strony miła dla ucha nazwa uczelni, a z drugiej .. hmmm !! Czy zewsząd musi mnie bombardować informacja, że nie jestem już zgrabnym, zdrowym i ślicznym dziewczęciem z ukrytą pod ciemnymi , długimi lokami - głową pełną zwariowanych pomysłów ..? Że moje różowe okulary , które były przez lata bezpiecznie zadomowione na moim ślicznym nosku... wraz ze mną odeszły na zasłużoną emeryturę...?

Młodość..! Gdzie jesteś..? Cóż... teraz można cie znaleźć jedynie na nadgryzionych zębem czasu - starych fotografiach ...

A może powrót do szkolnej ławy da złudne poczucie zatrzymania a nawet cofnięcia się galopującego czasu..??


Zostań w domu...

niedziela, 17 listopada 2019

90- Halloween i baśnie...

    Byłam dzieckiem, gdy mój brat wykradał ojcu dynie z ogrodu i wycinał im szczerbate gęby by w  środku palić świece (przeznaczone na kolędę).
Potem dostawał w skórę za marnotrawstwo a i tak co roku wszystko się powtarzało.
Dlaczego o tym wspominam..??
Bo teraz - po 60 latach-okazuje się, że Halloween to nowinka z Ameryki a demoniczne świętowanie i przebieranki,  powinny być zakazane.
ZAKAZANE...! Takie hasło, jest niczym paliwo rakietowe dla siedzącego we mnie buntownika. 

Środa- 30 październik.
Wskoczyłam w jeansowe rybaczki, koszulkę z Woodstocku z ogromną kolorową pacyfą
 i założyłam  biblijne skarpety... by pójść na filozofię  przebrana za Gender.


 Przemysław wyrobił się z wykładem szybciej niż zazwyczaj, bo mieli się zjawić niezwykli goście czyli Łowcy Słów.

       Elżbieta i Groszek zajmują się opowiadaniem baśni z wielu zakątków świata...
Nie będę o tym pisać, bo aby  wejść w klimat- trzeba tam być i na własne uszy usłyszeć.
      Mam nadzieje, że Ela wraz z Groszkiem któregoś dnia znów staną na mojej drodze...



        To było nieco dziwne - bo niecodzienne... ale w naszej "piwnicznej izbie" już mało co może mnie zaskoczyć. Nawet to, gdyby do klasy wtargnęła rodzinka tuptających jeży...


Kilka dni później okazało się, że sala U3 kocha jeże...