Wracam do "Budy"...

Uniwersytet Trzeciego Wieku... Cóż to za dziwadło..??

Z jednej strony miła dla ucha nazwa uczelni, a z drugiej .. hmmm !! Czy zewsząd musi mnie bombardować informacja, że nie jestem już zgrabnym, zdrowym i ślicznym dziewczęciem z ukrytą pod ciemnymi , długimi lokami - głową pełną zwariowanych pomysłów ..? Że moje różowe okulary , które były przez lata bezpiecznie zadomowione na moim ślicznym nosku... wraz ze mną odeszły na zasłużoną emeryturę...?

Młodość..! Gdzie jesteś..? Cóż... teraz można cie znaleźć jedynie na nadgryzionych zębem czasu - starych fotografiach ...

A może powrót do szkolnej ławy da złudne poczucie zatrzymania a nawet cofnięcia się galopującego czasu..??


Zostań w domu...

czwartek, 1 września 2016

56 - Aktywni w każdym wieku...

  Nie od razu zdałam sobie sprawę, że mój kontakt z seniorami wykroczy kiedyś  śmiałym krokiem poza teren sopockiego UTW.
  Początkowo były to pogaduchy z kilkoma sopockimi seniorkami o podobnym jak ja zapatrywaniu się na radosną starość i całkowite olewanie kłamliwej, schowanej w przepastnych archiwach- metryki urodzenia... Potem kilka wspólnie wypitych kaw, szamanie słodkich -zabronionych przez lekarza- lodów  "u Włocha", że o wygłupach na koncercie "Czerwonych Gitar" - nie wspomnę...
   W ostatni wtorek  wymknęłam się z objęć Sopotu i wylądowałam  u "Seniorytów" na Biskupiej Górce .
  Tak jak obiecałam, przywiozłam ze sobą trochę łakoci... niestety, połowę tych oblanych czekoladą  zjadłam po drodze. (taki już ze mnie łakomczuszek).
  Dlaczego Biskupia Górka..? A tak jakoś zwyczajnie, podczas szperania na Fb  rzucili mi się na wzrok...Zaimponowali  swoją aktywnością na terenie  chyba dawno zapomnianym przez Bogów i władze miasta.
   Dopiero na miejscu przekonałam się, że porządkowanie podwórka, to tylko ułamek ich aktywności.
 Będę się tam zjawiać  co kilka tygodni a na wiosnę -jeśli zechcą- mogę u nich urządzić  swój wieczorek poetycki.  Czas pokaże jak to się rozwinie...