Wracam do "Budy"...

Uniwersytet Trzeciego Wieku... Cóż to za dziwadło..??

Z jednej strony miła dla ucha nazwa uczelni, a z drugiej .. hmmm !! Czy zewsząd musi mnie bombardować informacja, że nie jestem już zgrabnym, zdrowym i ślicznym dziewczęciem z ukrytą pod ciemnymi , długimi lokami - głową pełną zwariowanych pomysłów ..? Że moje różowe okulary , które były przez lata bezpiecznie zadomowione na moim ślicznym nosku... wraz ze mną odeszły na zasłużoną emeryturę...?

Młodość..! Gdzie jesteś..? Cóż... teraz można cie znaleźć jedynie na nadgryzionych zębem czasu - starych fotografiach ...

A może powrót do szkolnej ławy da złudne poczucie zatrzymania a nawet cofnięcia się galopującego czasu..??


Zostań w domu...

środa, 5 lutego 2025

99- Jeszcze jedno zapomniane marzenie -Część 4

Podobno skleroza nie boli a jedynie żylaków można od niej dostać...

I to właśnie jej wina, że na wiele miesięcy zapomniałam o czymś, co mam pod nosem każdego dnia.

8- Moje wierszydła, mój śmietnik psychiczny sprzed kilku dekad i ten obecny, taki ukwiecony ogródek rymów przeróżnych.  Były czasy, gdy marzył mi się wydruk moich utworów w formie niewielkiego tomiku ale na kolana powalił mnie koszt łamania tekstu oraz druku. No i wtedy pomyślałam o innej formie zaprezentowania odbiorcom mojego dorobku... o wieczorku poetyckim w jakiejś zacisznej bibliotece przy skromnej widowni. No i udało się ... sześć razy.

 

 

Wcześniej, nasz UTW dał do druku dwa tomiki antologii... Wśród utworów kilku niemłodych poetek- znalazły się i moje wierszydła... No bo: Jak się nie ma co się lubi...


 

 Ale marzenia mają to do siebie, że nie umierają po kilku potknięciach...

Zatem, gdy kilka lat temu utworzyłam swój rękopis: "Powstać kolan" postanowiłam, że takich rękopisów powstanie jeszcze kilka i trafią one do rąk godnych, niczym mosiężna phurba- niezwykły klucz do wrót Śambhali... dzięki nim-  być może non omnis moriar...