Wiem o tym gdyż mam podobnie...
Ale obecny listopad jest wyjątkowy... odmienny.
W środę (ósmego) w kawiarence przy molo, pierwszy raz świadomie i z własnej nieprzymuszonej woli, bez czynnego wsparcia innej osoby - zaprezentowałam całość swojej poezji... i poszło jak z płatka... a słuchaczy było prawie dwudziestu.
Po raz pierwszy przyszedł mój brat, choć podejrzewam, że nie obyło się bez nacisków ze strony jego lepszej połowy. Zjawił się również Przemysław- Wielki Mistrz Zakonu Feniksa. (niewtajemniczeni- nie muszą wiedzieć wszystkiego).
Ku mojemu zdziwieniu przybyła również osoba, której wejścia na 3 piętro (z powodu nieczynnej windy)- raczej bym się nie spodziewała.
Elżbieta S. (powinnam poświęcić jej odrębny wpis)- swoje 93 urodziny obchodziła wiele księżyców temu.
Tymczasem ona, jakby nie przyjmowała do wiadomości zapisów metrykalnych.
Zaraz po wejściu zapodała nam swój słoneczny uśmiech i to bez jakichkolwiek objawów zadyszki.
Na koniec spotkania były kwiaty, czekoladki i uściski.
Dla mnie najważniejsza była świadomość, że odniosłam kolejne zwycięstwo nad jednym z wielu moich lęków.
Lęk przed występem publicznym, ten, który doprowadzał mnie do stanów paniki, jąkania się i innych nieprzyjemnych zjawisk - nie raczył się pojawić ...
We wrześniu 2016 zagubiła się owa paskuda gdzieś w gdańskim ECS i do tej pory nie wróciła...
Więc jeśli ją ktokolwiek widział, ktokolwiek coś wie- niech to zatrzyma dla siebie.
15 listopad... Tym razem wraz z Joanną słowami rzeźbimy przestrzeń biblioteki na Brodwinie.
Kolejny wieczór, który mogę zaliczyć do udanych... czyli kolejna fantastyczna środa.
Tu na słuchaczy, oprócz strawy dla ducha czekała również strawa dla ciała...
Było wino, ciasto i takie tam inne niezdrowe słodkości...
Czy mam pisać o kolejnej niosącej mi uśmiech środzie..? Nie powinnam, bo to z UTW związku nie ma, chociaż notariusz- jakby nie patrzeć- młodością nie grzeszył.
Serdeczne pozdrowienia i gratulacje. Niejednej 30-latce nie chciałoby się tyle, ile Pani robi.
OdpowiedzUsuńMoc serdeczności z Torunia :)
Dziękuję za miłe słowa..
OdpowiedzUsuńTrzydziestolatkom ma prawo się tyle nie chcieć, bo to dzieci, wywiadówki, obowiązki w domu , w pracy...
Ja jestem w lepszej sytuacji bo nic nie muszę a tak wiele chcę.
Pozdrawiam z Sopotu..!