Wracam do "Budy"...

Uniwersytet Trzeciego Wieku... Cóż to za dziwadło..??

Z jednej strony miła dla ucha nazwa uczelni, a z drugiej .. hmmm !! Czy zewsząd musi mnie bombardować informacja, że nie jestem już zgrabnym, zdrowym i ślicznym dziewczęciem z ukrytą pod ciemnymi , długimi lokami - głową pełną zwariowanych pomysłów ..? Że moje różowe okulary , które były przez lata bezpiecznie zadomowione na moim ślicznym nosku... wraz ze mną odeszły na zasłużoną emeryturę...?

Młodość..! Gdzie jesteś..? Cóż... teraz można cie znaleźć jedynie na nadgryzionych zębem czasu - starych fotografiach ...

A może powrót do szkolnej ławy da złudne poczucie zatrzymania a nawet cofnięcia się galopującego czasu..??


Zostań w domu...

piątek, 27 kwietnia 2018

73- Szkoła do góry nogami...



Środa, 25 kwiecień 2018 rok... Ta data na trwałe zapisze się w mojej pamięci.
Po raz kolejny II L.O. w Sopocie stanęło na głowie.
 Tym razem w piwnicznej izbie szumnie zwanej "U3"- przedpołudnie minęło pod znakiem gier planszowych.
   Nie byłabym sobą- gdybym się odrobinkę nie wychyliła. Przyniosłam grę na PC-ta i - o dziwo- zainstalowano mi ją na szkolnym komputerze. (dziękuję Piotrze ).
    Gra  "Rayman 2"... dokładnie taka sama jak ta, która była mi bramą do magicznego świata gier- ta sama, która wykończyła biednego  Dreamcast'a...ech.. te wspomnienia...
  Sama zajęłam tron naszego mistrza i nie dałam się stamtąd wyrzucić... (zresztą, nikt nawet nie próbował).


Do sali napływali młodzi ludzie ... zarówno ciekawscy, bezbarwni goście,  jak i kolorowi gospodarze. Wielu z nas -jak nakazuje tradycja dni otwartych- wdziała na siebie dziwne nakrycia głowy i inne fatałaszki... (ja sama rżnęłam głupa udając  Kleopatrę).
I tak cztery godziny minęły jak z bicza strzelił ...
Gdy przyszedł czas sprzątania, ja -zgodnie z coroczną tradycją- ulotniłam się prawie po cichu...
   


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz