Dziwna ta nasza styczniowa zima...
Wiatr dmucha jakby chciał wywiać z sopockich ulic resztę jesiennych szeleszczących liści... ale przynajmniej nie ma mrozu ani śnieżnej zawieruchy...
Wielka Orkiestra dziś rozpoczęła działania ale ja już w piątek napotkałam jej zwiastun w postaci kolorowego ambulansu na sygnale pędzącego sopocką ulicą.
Wyglądał tak jak ten... a może to nawet był ten sam..?
Za dzisiejszym zaspanym oknem zobaczyłam dwie wolontariuszki, którym wietrzna niedziela nie była aż tak straszna...
Ja grzałam stare kości w ciepłym pokoju przy ciepłym grzejniku więc wyrzuty sumienia nieźle targały moim ciepłym szlafrokiem...
Ciepła herbata dla dziewczyn, mały datek do puszki i wspólna fotka... to owoc dzisiejszego dnia.
Kocham Jurka z całą jego orkiestrą... i chociaż na Facebook wypełzły pisowskie trolle, to i tak milsze memu uchu jest przekleństwo w ustach Jurka niż błogosławieństwo w ustach toruńskiego obłudnika.
Wracam do "Budy"...
Uniwersytet Trzeciego Wieku... Cóż to za dziwadło..??
Z jednej strony miła dla ucha nazwa uczelni, a z drugiej .. hmmm !! Czy zewsząd musi mnie bombardować informacja, że nie jestem już zgrabnym, zdrowym i ślicznym dziewczęciem z ukrytą pod ciemnymi , długimi lokami - głową pełną zwariowanych pomysłów ..? Że moje różowe okulary , które były przez lata bezpiecznie zadomowione na moim ślicznym nosku... wraz ze mną odeszły na zasłużoną emeryturę...?
Młodość..! Gdzie jesteś..? Cóż... teraz można cie znaleźć jedynie na nadgryzionych zębem czasu - starych fotografiach ...
A może powrót do szkolnej ławy da złudne poczucie zatrzymania a nawet cofnięcia się galopującego czasu..??
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz