Wracam do "Budy"...

Uniwersytet Trzeciego Wieku... Cóż to za dziwadło..??

Z jednej strony miła dla ucha nazwa uczelni, a z drugiej .. hmmm !! Czy zewsząd musi mnie bombardować informacja, że nie jestem już zgrabnym, zdrowym i ślicznym dziewczęciem z ukrytą pod ciemnymi , długimi lokami - głową pełną zwariowanych pomysłów ..? Że moje różowe okulary , które były przez lata bezpiecznie zadomowione na moim ślicznym nosku... wraz ze mną odeszły na zasłużoną emeryturę...?

Młodość..! Gdzie jesteś..? Cóż... teraz można cie znaleźć jedynie na nadgryzionych zębem czasu - starych fotografiach ...

A może powrót do szkolnej ławy da złudne poczucie zatrzymania a nawet cofnięcia się galopującego czasu..??


Zostań w domu...

wtorek, 21 maja 2024

97- Spełnianie marzeń - część 2

4Malowałam od kiedy umiałam utrzymać w dłoniach kredki.  Najpierw były to zwykle mazaje a potem dziwolągi  z wieloma kończynami, wielkimi głowami i trudno było odgadnąć czy to mieli być ludzie czy może zwierzęta.  Lata leciały i szło mi coraz lepiej... co wcale nie znaczy, że szło dobrze .Urodziłam się z brakiem talentu ale wtedy nie miało to dla mnie znaczenia.

Z czasem zdałam sobie sprawę, że Matejko ze mnie nie będzie ale półślepy Picasso z demencją- być może już tak. Po śmierci mojej mamy znalazłam na jej pawlaczu kilka sporych związanych sznurkiem pakietów ... to były moje zeszyty z kolorowymi koszmarkami. Rozbeczałam się wtedy .. ONA to wszystko zbierała, to było dla NIEJ ważne. A we mnie zaczęła  rosnąć potrzeba malowania.

Zatem jak tylko przeszłam na emeryturę postanowiłam cieszyć się kolorami, tak jak w czasie dzieciństwa więc kupiłam sztalugi, farby, pędzle i inne malarskie duperele.

 Wprawdzie talentu w dalszym ciągu nie mam, ale czy to  może być przeszkodą w realizacji moich planów...marzeń ? Zawsze można naśladować  lepszych od siebie.



 Będzie tego więcej... Cierpliwości !


 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz