Seniorów w jego wieku w Trójmieście jak mrówków... a jednak nikt inny nie rzucił mi się na wzrok...
Pan Ryszard jest słuchaczem gdyńskiego UTW gdzie szlifuje język angielski i kto wie - co jeszcze...
a swej aktywności nie ogranicza jedynie do pływania i śmigania na rolkach.
Jego postawa i nastawienie do emeryckiej niedoli - powaliło mnie na obie łopatki... Zanim nadjechał mój autobus- zdążyłam mu podać swój adres e-mail a on obiecał, że się odezwie... Zobaczymy...
I pomyśleć, że kilkanaście lat temu, normą było wciskanie babć w kwadratowy schemat: wnuki, lekarz, kościół i telenowele... a dla dziadków: działka, wędkowanie i sport w telewizorni ...
Świat stanął na głowie... no i chwała Bogu..!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz