Wracam do "Budy"...

Uniwersytet Trzeciego Wieku... Cóż to za dziwadło..??

Z jednej strony miła dla ucha nazwa uczelni, a z drugiej .. hmmm !! Czy zewsząd musi mnie bombardować informacja, że nie jestem już zgrabnym, zdrowym i ślicznym dziewczęciem z ukrytą pod ciemnymi , długimi lokami - głową pełną zwariowanych pomysłów ..? Że moje różowe okulary , które były przez lata bezpiecznie zadomowione na moim ślicznym nosku... wraz ze mną odeszły na zasłużoną emeryturę...?

Młodość..! Gdzie jesteś..? Cóż... teraz można cie znaleźć jedynie na nadgryzionych zębem czasu - starych fotografiach ...

A może powrót do szkolnej ławy da złudne poczucie zatrzymania a nawet cofnięcia się galopującego czasu..??


Zostań w domu...

piątek, 21 listopada 2014

45- Wieczory niezwykłe...

Sobotni wieczór -08.listopada- był przepełniony miłością starą, staroświecką a jednocześnie ciągle młodą...
Takim klimatem był wypełniony każdy kąt sali, w Dworku Sierakowskich, gdzie czytane był wiersze Teresy Ferenc i listy Zbigniewa Jankowskiego, którzy prawie cały czas trzymali się za ręce....
Wieczór był ciepły, magiczny że nie chciało się wracać do domu...





 W kolejną sobotę , na piętrze Almie, w czarodziejskim świecie Wiktora Sopocianina, można było posłuchać na żywo ukraińskiej grupy Galicia Folk Band...




A dziś, w II L.O. kolejny wieczór z twórczością Agaty Christie... Po interesującym filmie przy słodkich ciasteczkach- trochę andrzejkowej magii, wróżenie z wosku...
Wyszły mi podobno dalekie, niezwykłe krainy, a co zatem idzie - podróże.
Lecz chuda emerytura, dziurawe zdrowie i niechęć do ruszania się poza 3miasto- nie pozwolą mi na realizację...
Tymczasem ja, odnalazłam w moim wosku boginkę z greckich mitów i towarzyszącego jej lwa...
Tylko co to może oznaczać..??





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz