Wracam do "Budy"...

Uniwersytet Trzeciego Wieku... Cóż to za dziwadło..??

Z jednej strony miła dla ucha nazwa uczelni, a z drugiej .. hmmm !! Czy zewsząd musi mnie bombardować informacja, że nie jestem już zgrabnym, zdrowym i ślicznym dziewczęciem z ukrytą pod ciemnymi , długimi lokami - głową pełną zwariowanych pomysłów ..? Że moje różowe okulary , które były przez lata bezpiecznie zadomowione na moim ślicznym nosku... wraz ze mną odeszły na zasłużoną emeryturę...?

Młodość..! Gdzie jesteś..? Cóż... teraz można cie znaleźć jedynie na nadgryzionych zębem czasu - starych fotografiach ...

A może powrót do szkolnej ławy da złudne poczucie zatrzymania a nawet cofnięcia się galopującego czasu..??


Zostań w domu...

środa, 3 kwietnia 2019

83- Elżbieta spełnia marzenia.

To było ponad 60 lat temu... W telewizji królował czarno-biały obraz, dentyści  i studia były prawie za darmo, w szkole na długiej przerwie można było się napić ciepłego mleka... a dzieci nie dzielono na te bogatsze i te biedniejsze.
 Był też piękny zwyczaj honorowania wielkich oraz sławnych ludzi.
Gdy jakiś artysta czy inny wielki człowiek już miał zejść ze sceny- wbiegała na nią mała dziewczynka w krakowskim stroju z kwiatami...

 https://www.youtube.com/watch?v=3aRz0IVMuW8 

Jako dziecko marzyłam aby być taką małą dziewczynką w kwiecistym wianuszku i białych skarpetkach...  W moim posiadaniu był już krakowski, wyszywany cekinami serdaczek.
 Niestety... gdy mama wysłała prośbę do Opery Leśnej- dostaliśmy odpowiedź, że dziecko (czyli ja) już przekroczyło wiek obowiązujący do tej roli ... czyli grzecznie oznajmiono nam, że JUŻ JESTEM ZA STARA...



   Mijały dekady... Oswoiłam się z myślą, że musi mi wystarczyć to, co mam na wyciągnięcie ręki i na nic więcej nie mogę już liczyć.
Ale nic nie trwa wiecznie. Każdy ma szansę na spotkanie swojego Staronia i wtedy życie powoli zaczyna nabierać innych kształtów.
Niech mi dzisiaj ktoś powie, że jestem na coś za stara, to każę mu spadać na drzewo banany prostować.
Czemu wspominam tamten czas i co on ma wspólnego z Uniwerkiem dla babć..?

To właśnie na UTW poznałam osobę, która w moim sercu zameldowała się na pobyt stały.

Elżbieta Tatarkiewicz Skrzyńska, żołnierz powstania warszawskiego, bratanica polskiego filozofa Władysława Tatarkiewicza... za kilka dni skończy 95 lat.
29 marca do auli II L.O.  przyszło wiele osób... licealistów i tych, którzy kpiąc z metryki- wciąż młodymi pozostają.
Elżbieta mówiła długo, składnie i z pamięci....
Niektórzy z taką uwagą słuchali jej słów, że gdyby im pozdejmować skarpetki- nawet by się nie zorientowali....


A gdy skończyła - podeszłam do niej z wielokolorowym bukietem... bo nie chciałam by to były kwiaty w barwach narodowych ale ojczyźnianych...
  Tego dnia spełniło się moje kolejne dziecięce, dawno zapomniane  marzenie.

Dziękuję ci Elu, za to że JESTEŚ...!!!
 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz