Z kilkutygodniowym opóźnieniem, ponownie wkraczam w szkolne progi. Już po chwili jestem mile powitana przez panią z recepcji... "Wróciła pani do nas....!" - to było zamiast zwykłego "Dzień dobry"..
Ja też ją pamiętałam... Kilka lat temu, na drzwiach szatni -ot tak sobie od niechcenia- pozostawiła ślad swojego talentu... Nawet panowie remontowcy malując drzwi- nie mieli sumienia tego drobiazgu, przelecieć olejną...
Natomiast na pięterku- niespodzianka ! Nasze puzzle w całej swojej okazałości tkwiły na posterunku. Na szczęście nikt nie wpadł na durny pomysł, by je ukryć w jakimś magazynku... Nie oparłam się pokusie, by nie zrobić sobie kolejnej fotki...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz