Gdy pochwaliłam się przyjaciółce tym, że wybrałam taki właśnie kierunek- była zdziwiona. "Ty i religia...? Żartujesz sobie..!".
Ale wiedza o religiach a bycie moherowym beretem- to przecież dwie różne sprawy.
Niemniej jednak niepewność wraz z ciekawością - zaczęły mnie kąsać w pięty..
A co, jeśli wykładowcą jest jakiś ksiądz-oszołom i każdy wykład będzie się rozpoczynać drętwą modlitwą..?
UTW - połowa października 2012.
Biorę głęboki oddech, wkraczam do sali nr. 12, siadam w pierwszym rzędzie i czekam na nieuniknione...
Po chwili zjawił się jakiś zabłąkany studencina. Bluza z kapturem... włosy w nieładzie... torba niedbale przewieszona przez ramię...
-"Co to dziecko tu robi.. pomylił sale..?"- przemknęło mi przez głowę..
Okazało się jednak, że ten młodzian - to Przemek Staroń, (młodszy na oko o jakieś 10 lat od moich dziecków) i to właśnie ON jest naszym wykładowcą.
Ha,ha,ha...zapowiada się ciekawie.!
Jakoś mi ten młody człowiek nie pasował na wykładowcę... ale przecież mam prawo się mylić.
No i na całe szczęście- myliłam się !
Okazało
się, że to chodząca skarbnica wiedzy, autor wielu inicjatyw... a jego
entuzjazm jest wysoce zaraźliwy- przynajmniej w moim przypadku,
gdyż jestem podatna na tego rodzaju infekcje...
Oprócz zwykłych wykładów, przewidział dla swoich "studentek", również zajęcia w terenie...
Jak na taką sytuację zareagują moje chore kolana..? A mało mnie to obchodzi..!
Wracam do "Budy"...
Uniwersytet Trzeciego Wieku... Cóż to za dziwadło..??
Z jednej strony miła dla ucha nazwa uczelni, a z drugiej .. hmmm !! Czy zewsząd musi mnie bombardować informacja, że nie jestem już zgrabnym, zdrowym i ślicznym dziewczęciem z ukrytą pod ciemnymi , długimi lokami - głową pełną zwariowanych pomysłów ..? Że moje różowe okulary , które były przez lata bezpiecznie zadomowione na moim ślicznym nosku... wraz ze mną odeszły na zasłużoną emeryturę...?
Młodość..! Gdzie jesteś..? Cóż... teraz można cie znaleźć jedynie na nadgryzionych zębem czasu - starych fotografiach ...
A może powrót do szkolnej ławy da złudne poczucie zatrzymania a nawet cofnięcia się galopującego czasu..??
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz