Wracam do "Budy"...

Uniwersytet Trzeciego Wieku... Cóż to za dziwadło..??

Z jednej strony miła dla ucha nazwa uczelni, a z drugiej .. hmmm !! Czy zewsząd musi mnie bombardować informacja, że nie jestem już zgrabnym, zdrowym i ślicznym dziewczęciem z ukrytą pod ciemnymi , długimi lokami - głową pełną zwariowanych pomysłów ..? Że moje różowe okulary , które były przez lata bezpiecznie zadomowione na moim ślicznym nosku... wraz ze mną odeszły na zasłużoną emeryturę...?

Młodość..! Gdzie jesteś..? Cóż... teraz można cie znaleźć jedynie na nadgryzionych zębem czasu - starych fotografiach ...

A może powrót do szkolnej ławy da złudne poczucie zatrzymania a nawet cofnięcia się galopującego czasu..??


Zostań w domu...

sobota, 31 sierpnia 2013

14- Islam...


 Nie minął nawet tydzień, a spora gromadka  seniorek wraz ze swoim wykładowcą, zjawiła się  pod gdańskim Meczetem.   O religijnym przeznaczeniu  budynku,  świadczyła spora baniasta kopuła i -oczywiście- smukły minaret...

  Już się przyzwyczaiłam, że w Trójmieście  są  miejsca, o które-gdyby mnie ktoś spytał- mogłabym przysiąc, że takowych na pewno nie ma.
 Czasem świadomość, że się myliłam- jest  dla mnie jak kolejny szczebel  w  "drabinie poznawania"...


W świątyni obowiązywał  zakaz noszenia obuwia, ale do ciepłych skarpet nikt się nie przyczepiał...
 Gospodarz, imam Hani Hraish  przywitał nas ciepło-ale w jego głosie wyczułam lekki dystans... Niemniej jednak starał się nam w miarę przystępnie - opowiadać o swojej religii.

Posadzka w meczecie była  szczelnie przykryta  dywanami,  po prawej stronie podwyższenie (coś na kształt ambony),  a  na półpiętrze- balkon dla kobiet uczestniczących w modłach...

 Tym razem udało się nam skupić w gromadkę i stanąć do wspólnej fotografii...



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz