Wracam do "Budy"...

Uniwersytet Trzeciego Wieku... Cóż to za dziwadło..??

Z jednej strony miła dla ucha nazwa uczelni, a z drugiej .. hmmm !! Czy zewsząd musi mnie bombardować informacja, że nie jestem już zgrabnym, zdrowym i ślicznym dziewczęciem z ukrytą pod ciemnymi , długimi lokami - głową pełną zwariowanych pomysłów ..? Że moje różowe okulary , które były przez lata bezpiecznie zadomowione na moim ślicznym nosku... wraz ze mną odeszły na zasłużoną emeryturę...?

Młodość..! Gdzie jesteś..? Cóż... teraz można cie znaleźć jedynie na nadgryzionych zębem czasu - starych fotografiach ...

A może powrót do szkolnej ławy da złudne poczucie zatrzymania a nawet cofnięcia się galopującego czasu..??


Zostań w domu...

sobota, 14 września 2013

19- Tańce na plaży... (część 3)

Na terenie "Zatoki Sztuki"  mamy do dyspozycji kawałek zastawionego stolikami podestu i mnóstwo piachu  z dostępem do morza... Tu zaplanowano  tańce w kręgu .

Wstępnie tylko młodzież i średniaki podążyli  za  Edytą.. Antyki nie lubią piasku w bucikach... ale wkrótce kilkoro z nich dołączyło do roztańczonej gromady... A wtedy nawet ci, co podpierali ścianę - zaczęli nieśmiało podrygiwać w rytm płynącej z głośników- muzyki...
 Ja  natomiast  rozsiadłam się wygodnie i wyjęłam kamerę z nadzieją, że może uda mi się cokolwiek utrwalić w kadrze..(wciąż uczę się obsługi tego ustrojstwa).
  Na plaży przybywało ludzików... a w moim pobliżu - butów...
 Wkrótce prawie połowa tancerzy - niczym się nie przejmując- pląsała na bosaka...


 Nie wiem jak długo to trwało,  a to przecież jeszcze nie koniec imprezy..
Było chyba gdzieś  w okolicach szesnastej, gdy wkroczyliśmy do Sali Kryształowej na podsumowanie akcji..
 To tam zebrano owoce pracowitego dnia  oraz rozlosowano upominki...
 Prawie dwu metrowa "Sierotka Marysia"  uśmiechając się pod nosem i grzebiąc w torbie - łowiła nazwiska szczęśliwców... Do rozlosowania były kijki do nordic walking i książki.



Dzień zakończył się wspólną fotką..

W trakcie tego dnia nie tylko fotki trzaskano... Jedna z licealistek kręciła się wśród nas z kamerką.. I to chyba ona zmontowała składający się z wycinków  filmik.



 
 Do domu wróciłam zmęczona, głodna i radosna ...  Do wylosowanej dla mnie przez "sierotkę" książki, dobiorę się... ale już nie dzisiaj.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz